poniedziałek, 29 lipca 2013

Miłosna Historia part 6 ;p

Nuuu... A więc wróciłam!!
To były nudne wakacje składające się w większości z leżenia w łóżku, rysowaniu, oglądaniu tv, graniu w Elsworda iii słuchaniu muzyki....
Tsaa... Trochę nudno...
Dobra kit! Koniec o mnie... Czas po  długiej, długiej przerwie napisać coś sensownego :D
W tej o to następnej części przygody Rukiego i Reity, przeniosen się do pozostałych członków zespołu, żeby nie było im przykro ^^
ARIGATOOOO.... I MIŁEGO CZYTANIA!!
______________________________________________________________________________

Kai jaak zwykle gadał z menagerem... Nie żeby niby są razem, ale to się wytnie.
No wiecie....
Kai: I Love You
Menager: Ohh.... Ja ciebie też...
Buzi, buzi.
Menager: Chodź do łóżka Kocie....
Kai: Już biegnę Misiu....
I takie tam dalej...
Oczywiście Urusiowi i Aoiemu to zwisało, bo sami ze sobą kręcili nie wiedząc o tym...
- Eyy... Gdzie nasza mieszkająca para? -zorientował się Uruha
- Nwm... Ale wiecie jak to Ruks... Ten makijaż itp. -Kaiś
- Ale oni się spóźniają 2dni!! Wątpię, że Ruki robi makijaż 2dni!! No ja cię proszę!!
- Uru nie bulwersuj się tak bo zmarszczek dostaniesz...
- A ty już masz...
- C-co??!! T-to są zmarszczki mimiczne!! Od śmiania się!!
- Tsaaa... Przyznaj!! Po prostu się starzejesz!
- Jak my wszyscy...
- Co? Pff... Ja się nie starzeje... Ja będę taki do końca życia...
- Uruś... Ty jesteś taki głupi czy tylko udajesz?
- Udaje... A co?
- Nic...
- Eyy... No ale gdzie są Ruki z Reitą? -Aoi... Jeden mądry... Nie... To nie był żart... W tej chwili on tylko myśli.
- Chuj wie...
- To go spytaj. -Uruha się odgryzł... Wtedy Kaia napadła chęć mordu...
- Aoi!! Ratuj!! On mnie zabije!!- gitarzysta i perkusista zaczeli gonić się po całym studiu...
Najstarszy gitarzysta postanowił zadzwonić do małego perwersa...
- Przepraszamy abonament jest czasowo niedostępny. Proszę zadzwonić później.
- Chłopaki!!
- Czego??!!
- Dzwońcie na policje!
- Czemu?!
- Ruki ma wyłączony tel! -wszyscy dookoła szok... Mały nigdy nie miał wyłączonej komórki...
- Oooo kurwa... -Uruha wszedł jakby nigdy nic do sali...
- Nie panikujcie... Może mu się rozładował. -a za nim wszedł Kai.
- Kai! Czy ciebie pojebało!! Ruki dba o tą komórę bardziej niż o siebie! A to chyba nie możliwe! Od kiedy dostał 1 tel, nie dał mu się rozładować! Rozumiesz?!
- Dobra... Zrozumiałem... A zadzwoniłeś do szmaciarza?- Uruś wkurw. W końcu Suzu to jego najlepszy przyjaciel z którym przeżył wiele upojnych nocy.
- Nie nazywaj Reita szmaciarzem dziwko!!
- Uruha nie zaczynaj. -Aoi nie chcąc słuchać kolejnej kłótni tych dwojga.
- I kto to mówi?! Prostytutka z ulicy!
- Dość! Uruha idź tam gdzie masz gitarę i siedź tam! Kai do perkusji. -wystraszeni chłopcy pobiegli do swoich instrumentów. Jeszcze nigdy nie widzieli starszego gitarzysty w takiej furii.- Dziękuje!
Siedzieli cicho, aż przyszedł menager...
- Co tu? Kaiś co się stałko? -oczywiście. Jego kochaś najważniejszy.
- Aoiś się na mnie wydarł. -jak zwykle... Wszyscy winni oprócz Kaia... Menager wziął go na ręcę i zaniósł do samochodu... Pojechali do ich domu. - A ty nie powinieneś być w pracy?
- Zrobiłem sobie wolne dzisiaj. -weszli do domu... perkusista zrobił kawę i przyniósł do salonu razem z 2 kawałkami swojej własnoręcznie robionej szarlotki.
- Take?
- Co słonko?
- Kochasz mnie jeszcze? -oparł się o jego ramie i położył znacząco rękę na jego udzie.
- Hmm... Pomyślmy... Tak... I to bardzo cię kocham. -pocałował go, a Kaiś odwzajemniał.
Take wplótł prawą rękę w jego czarne włosy, a lewą ułożył na jego biodrze. Yutaka trzymał ręce na jego torsie.
Całowali się aż się zabrakło im tchu. Gdy się od siebie oderwali starszy mężczyzna ściągnął z kochanka bluzkę, a ten rozpiął mu koszulę.
Wziął Kaisia na ręce i zaniósł do sypialni bo ni widziało mu się na twardej kanapie się kochać.
Położył go, rozszerzył mu nóżki, praktycznie na nim leżał opierając się łokciami o łóżko, żeby go nie zgnieść. Całowali się długo i namiętnie, co pozwoliło na ściągniecie spodni młodszego. Dla chłopaka był to szok ponieważ mieli to robić pierwszy raz. To jest strasznie krępujące. Przecież Kai ma już 26 lat, a jednak nie przeżył swojego pierwszego razu.
- Mmm... ah... -cicho jęknął gdy poczuł usta kochanka pieszczące jego sutki. Starszy pozwolił sobie sam ściągnąć spodnie, a ze swojego uke bokserki. Yutaka był już nagi czego nie zauważył. Czuł rozkosz w której niedługo później miał się rozpływać.
Pocałunki zeszły do podbrzusza. Pomiędzy tą 5 sekundową przerwą doszło do niego, że leży nagi pod swoim kochankiem który jest w samych bokserkach. Jego serce zabiło mocniej, rumieniec wkradł się na twarz. Już chciał zaprotestować, gdy Take wziął jego przyrodzenie do ust.
Z gardła Kaia wydobył się jęk oznaczający, że mu dobrze. Z każdym ruchem głowy starszego czuł, że zaraz dojdzie, aż w końcu to nastąpiło. Wylał się do jego ust, a on jakby nigdy nic to połknął. Chłopak czuł się nieswojo. Chciał uciec, a potem umrzeć ze wstydu.
- Kai...
- H-hai?
- Przyznaj się... Robiłeś to kiedyś?
- Tak!
- Wiem, że kłamiesz. -wiedział, że perkusista robi to pierwszy raz, ale chciał to usłyszeć z jego ust. -A więc? -podniósł głowę i spojrzał mu w oczy.
- Pierwszy...
- Czemu nie mówiłeś?
- B-bo... Bo...
- Bo?
- Bo myślałem, że pomyślisz, że jestem słaby i mnie zostawisz.
- Kotek... Nigdy bym tego nie zrobił. -przytulił go. Obaj nadal czuli podniecenie, ale teraz nie było to ważne. -Mam pozwolenie by się z tobą kochać czy wolisz, jeszcze zaczekać...
- Noo... -powiedział cicho. - Tak... Ale się trochę boję.
- Będę delikatny skarbie.
-Um... - Take ściągnął z siebie bokserki i uniósł biodra Kaiego. Oczywiście ten tylko przekręcił głowę na bok by, aż tak bardzo nie było widać jego rumieńców.
Starszy delikatnie w niego wszedł. Rozległ się krzyk bólu. Noo tak... Zapomniał o rozciągnięciu... No cóż. Za późno by się wycofać.
Z oczy młodego poleciały łzy... Take je starł i czekał, aż kochanek się przyzwyczai.
Po 3 minutach było już dobrze. Seme zaczął się powoli ruszać.
- A-ah... Aaa... -to były jęki bólu, jak i rozkoszy pomieszane ze sobą. Przyśpieszył ruchy i wtedy Kaiś zaczął jęczeć, ale tylko z przyjemności. -Ahh! Taak.... Mocniej! Proszę!! -Starszy spełnił jego prośbę.
Po kilku głębszych pchnięciach, Take trafił w prostatę. Rozległ się krzyk w którym można było usłyszeć imię kochanka. Po drugim trafieniu Kai doszedł, a zaraz po nim Teke.
Zmęczony mężczyzna wyszedł z chłopaka i ułożył się obok niego. Perkusista położył mu głowę na klatce piersiowej i oboje starali się wyrównać oddechy.
- I... jak było?
- Dobrze... -oboje dyszeli ze zmęczenia
- Śpij kotku. -Kaiś jak na zawołanie zasnął

Tymczasem u Rukiego i Reity.
- Ruki... Ja już nie daje rady...
- Dasz rade... Wierze w ciebie.
- Jestm przez ciebie wyczerpany.
- Reitiś ja chce dojść!
- Kiedyś na pewno... Ale nie tego dnia...
- Ale... 

CIĄG DALSZY NASTĄPI :3