środa, 20 lutego 2013

Misho x Shime

Kolejna nie przespana noc. Leżałem tak , nie wiem dlaczego. Tak leżałem i myślałem o tobie, o nas, o naszej przyjaźni, a raczej twojej przyjaźni do mnie bo ja kochałem. Tak, kochałem faceta, kochałem przyjaciela, kochałem ciebie. Nie wiem czemu... Przecież zawsze razem zarywaliśmy do ładnych lasek, a tu nagle bum! Cholerna miłość. Nawet nie wiem kiedy zmieniłem orientacje! Ale... nigdy nie pociągali mnie faceci tylko nagle TY. Ty, ty, ty! Mój cholernie przystojny, pięknie umięśniony przyjaciel! Najbardziej bolało jak komentowałeś idących za rękę chłopaków. Wyzywałeś ich od ciot, dziwek, dupodajek, pedałów itd. Nawet nie wiesz jak mi się krajało wtedy serce, gdyż ja też chciałem tak z tobą chodzić za rękę. Dałeś mi do zrozumienia, że nienawidzisz homo, jak nimi gardzisz, dlatego bałem się powiedzieć ci o swoich uczuciach. Chciałbym tak po prostu podejść powiedzieć "Shime kocham Cię" pocałować cię, liczyć na odwzajemnienie uczucia i pocałunku, wierząc, że będziemy razem szczęśliwi i na zawsze. Jak bym to zrobił wiem, że byś mnie odepchną z powodu mojej orientacji, a tego nie chciałem. Chciałem być jak najbliżej ciebie nawet jak nie wiedziałeś o moich uczuciach. Chciałem czuć twój zapach, twój dotyk na ramieniu i na plecach kiedy mnie przytulałeś. Dobrze, że mogę chociaż liczyć na przytulenie z twojej strony. Wiele razy wyobrażałem sobie nas razem. Ale to głupie marzenia pedała. A-ale to nie fair!!
Następnego dnia, spotkaliśmy się i ruszyliśmy w stronę parku.
-Eyy... Misho.
-Hym?
-Coś się stało?
-Nie, a co miało się stać?
-Właśnie nie wiem, dlatego się pytam.
-Nie nic.
-Chcesz loda?
-A jakiego? -spytałem uśmiechając się. Wiedziałem, że chodzi mu o takiego kręconego do jedzenia, ale nie zaszkodzi zapytać.
-Nie żartuj sobie pedałku. -zaśmiał się, a mnie to uraziło!
-Eyy! Nie jestem pedałem!
-Oj noo żartuje.
-Dobra, dobra. To kup mi tego loda.
-To musimy się cofnąć. -staną i pokazał na budkę z kręconymi lodami.
-Okey... Ale ty stawiasz.
-Jasne. - poszliśmy i kupiliśmy lody. Poszliśmy do parku i usiedliśmy na ławce naprzeciwko fontanny. -Gadaj wreszcie co cię trapi!
-Dobrze nooo. Zakochałem się.
-Łohohoho! Mój mały Misho się zakochał! W kim mały? Która jest tą szczęściarą?
-No właśnie w tym problem... - spuściłem wzrok.
-Facet?!
-T-tak. J-jestem biseksualistą.
-Biedaczku...
-Nie odtrącisz mnie?
-Nie... Przecież nadal lubisz laski, nie?
-No tak!
-Znamy się od przedszkola. Przez to, że jesteś odrobinę inny i podniecają cię chuje, co jest dla mnie dziwne, mi nie przeszkadza. A teraz mów w kim.
-A taki jeden. Powiem ci innym razem dobrze?
-Sponio. - uśmiechnołeś się. Dalej potoczyło się normalnie, ale nadal mnie zżerało to, że to właśnie on jest tym facetem.
Po tygodniu miałem dość. Mieszkał 3 piętra wyżej, ale nie odzyał się, ani do mnie nie przyszedł. Wiem, że już mnie nienawidziłeś.
Wróciłem do domu z zakupów. Nalałem wody do wanny, w ziołem komórkę i pistolet. Wysłałem mu sms'a "Przepraszam za to, że jestem gejem. Przepraszam, że Cię kocham Shime i, że nie powiedziałem ci tego wcześniej. Dopiero teraz kiedy będę umierał sam w wannie. Żegnaj i wiedz, że cię kocham.". Wahałem się, ale w końcu wysłałem. Przypomniałem sobie wszystkie dobre i złe chwile. Uroniłem łzy nie mogąc uwierzyć, że to już się nie powtórzy bo umrę. Odbezpieczyłem pistolet. Tsząsły mi się ręce. Śpiewałem nasza ukochaną piosenkę i strzeliłem sobie w klatkę piersiową. Po domu rozległ się mój krzyk, a woda zabarwiła na czerwono. Nadal starałem się śpiewać, ale spływające łzy i krew napływająca mi do ust utrudniła mi to. Przyłożyłem pistolet do skroni i wbiegłeś ty. Usłyszałem z twoich ust to o czym zawsze marzyłem, o czym śniłem i myślałem codziennie bez przerwy "Nie! Kocham Cię!". Byłem szczęśliwy. Uśmichnołem się i strzeliłem. Moja ręka bezwładnie opadła, a głowa z uśmiechem na twarzy obróciła się w bok. Zapadła ciemność, a ja umarłem wiedząc, że mnie kochał, ale też i smutku, że go zostawiłem. Lecz wiem, że kiedyś do mnie dołączy i będziemy razem.
_________________________________________________________________________________
Mam nadzieje, że się podoba!
To Yaoi dedykuje mojej kochanej Natalce. <33
Gdybym u niej nie nocowała bloog, ani Yaoi by nie powstały bo to wszystko powstało bo się mi nudziło xDD
Hlehlehle.... xd

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz