Ruki x Reita: Miłosna Historia part 3 *w*
Może tak, może nie... Zobaczy się xDD
Na razie tylko 111 wyświetleń, no cóż zawsze coś ;p
Ten part mam nadzieje będzie dłuższy xd
Jak się pogubicie to przepraszam x3
____________________________________________________________________________

Ruki:
Ehh... Następnego dnia po tym jak Rei próbował mnie zabić, jak by nigdy nic pojechaliśmy do studia. On oczywiście musiał prowadzić bo stracił by swoją męską dumę gdyby usiadł na miejscu pasażera. Ale jak jest pijany to ja go pół żywego odwozić do domu! Kit, że nie mam prawka ale nauczył mnie "kolega" i staram się tak jeździć żeby policja nie domyśliła się, że nie mam prawka. O bosh jaki on jest słodki jak jedzie autem i pali papierosa.
Reita:
Rukiś przez całą drogę do studia siedzi i wgapiał się we mnie lub w drogę. To nie podobne do niego. Zawsze włącza radio na fula i śpiewa tak żeby je zagłuszyć, a mnie doprowadzić do kurwicy. Chociaż... Jak tak cichutko siedzi nawet, a nawet. Brakuje mu cycków i ruchał bym. Chociaż nie! Cycki by go pogrubiły i by brzydziej wyglądał. No ale raz w dupę to przecież nie pedał!
Aj, aj Reiti... Nie wyżyty pedofilu. Trzeba zapłacić jakiej dziewce.
W połowie drogi nadal siedzisz cicho... Chyba go coś trapi.
- Rukis?
- Tak?
- Coś cie trapi księżniczko widzę to.
- N-nie niby co? -on coś ukrywa! Nie znam go dobrze ale to wiem.
- Nie wiem. Zwykle włączasz radio i śpiewasz na cały głos.
- Nie mam humoru i ten rozebrałeś mnie wczoraj zboku! -wiedziałem, że to zauważy.
- A co miałem dać ci spać w ciuchach?! Oo...
- T... Co jest?
- Kierownica i hamulce nie działają!! -kurwa nooo! C tu się do cholery jasnej dzieje?!
- Jak to nie?! A nacisnąłeś hamulec w ogóle?!
- Tak debilu! Aaaa!
- Aaaaa!- przytuliłem go... Cii Rukiś bedzię dobrze. Jestem tu, a ze mną ci nic nie grozi.
Ruki:
Co ty kurwa gadasz?!
- Rukis?
- Tak?
- Coś cie trapi księżniczko widzę to.
- N-nie niby co? -on coś ukrywa! Nie znam go dobrze ale to wiem.
- Nie wiem. Zwykle włączasz radio i śpiewasz na cały głos. -Rei miłe, że się martwisz. Ale byś mnie wyśmiał gdybyś się dowiedział, że chyba cię kocham, a wiec czas zmienić temat.
- Nie mam humoru i ten rozebrałeś mnie wczoraj zboku! -tak to może być.
- A co miałem dać ci spać w ciuchach?! Oo...
- T... Co jest?
- Kierownica i hamulce nie działają!! -c-co?! Boje się! A jak się rozbijemy! I moje segzi ciałko się zniszczy?!
- Jak to nie?! A nacisnąłeś hamulec w ogóle?! -wiem głupie pytanie ale musiałem się upewnić.
- Tak debilu! Aaaa!
- Aaaaa! -właśnie spadamy w jakiś rów, a Rei tuli mnie do swojej klatki piersiowej. Mmmm... jeśli ma mnie tak przytulać to możemy tak spadać w nieskończoność.
Spadliśmy do jakiejś rzeczki która nas poniosła razem z samochodem. Od kiedy tu jest ta rzeczka, ja się pytam?! Kai nas zajebie jak się spóźnimy!
Niee, niee. Rei nie puscaj, plose.
- Mały żyjesz?
-Y-yhyym...
- Trzęsiesz się.
-T-to tylko adrenalin-a. -tak szczerze... brak mi twojego ciepła i chcę cię zmusić żebyś mnie tulił.
- Nie jest ci zimno?
-T-trochę. -działa! tulis mnie do siebie. Teraz następny krok. Najwyżej powiem, że nie chciałem i przepraszam, zrobi smutne oczka, wymuszę łezki i wybacy.
Podniosłem lekko główkę i musnąłem jego usta. Oj! Spojrzał się dziwnie. Nie jednak nie powinienem tego robić.
Reita:
Wpadliśmy do jakiej rzeczki. Mam nadzieje, że się troszeczkę, dużo spóźnimy. Chce pobyć z Rukim sam na sam. Nie, nie seks. Po prostu spodobało mi się jego towarzystwo. Heh... Nie wiedziałem, że w tydzień można polubić nieznośnego bachora. Ruki jest jakby takim dzieckiem z ADHD, które lubi sprośne i perwersyjne zabawy z kobietami jak i mężczyznami. Jest idealistą i zawsze musi pięknie i oryginalnie wyglądać. Taki człowiek może w kilka chwil zostać znienawidzonym. Ale... ma też swoje dobre strony. Umie żartować, łatwo się go nosi, lubi jak się go przytula, czasem jest słodki, pomaga i współczuje ludziom, kocha zwierzęta. No i co z tego, że czasem zachowuje się jak za przeproszeniem pieprzona księżniczka, to pozory. On naprawdę jest zajebistym człowiekiem.
- Mały żyjesz? -oj mój biedaczek. Jest roztrzęsiony. Przestraszył się.
-Y-yhyym...
- Trzęsiesz się.
-T-to tylko adrenalin-a. -tsaa... adrenalina... Pewnie strach.
- Nie jest ci zimno?
-T-trochę. -wiedziałem! Kocha jak go przytulam, a ja go kocham przytulać. Czuć, że jest spokojny i wiedzieć, że on czujkę się bezpiecznie w moich ramionach. Chciał bym dać mu buzi. A-ale takie przyjacielskie! Nie, że coś do niego czuje! Nie jestem ciotą! Popatrzyłem w dół, a ty podniosłeś główkę. Coś ty wymyślił krasnalku?
WTF?! Czy ty podjąłeś się myśli żeby mnie pocałować?! Masz takie delikatne usta.
Jeden pocałunek! Ale jeden.
Wbiłem się w twoje słodkie ustka. Dla ciebie do szok. No tak. Ja i facet. W końcu oddałeś pocałunek. Objąłem cię w pasie, a ty mnie jedna ręką za szyje, a drugą wtopiłeś w moje włosy.
Nie wiem co robię. Wiem, że cie pragnę tu i teraz. Włożyłem ci język do ust. Ocierasz się o niego swoim językiem. Mmm... Tak. Wiedziałem, że mnie pragniesz.
Ruki:
C-co on? On mnie pocałował. Pocałował faceta! Pocałował mnie! Mnie! Rozwydrzoną księżniczkę! Dziecko z ADHD! Czy on coś brał?! Nie mam czasu o tym myśleć. Objęliśmy się. Czy on chce czegoś więcej? Mam to tak szczerze gdzieś... Kocham go i każda szansa żeby z nim spać, przytulić się i w tym przypadku uprawiać seks jest wspaniała. Ściągnął mi bluzkę i przeniusł sie z pocałunkami na moją szyje.
- Mmm... Rei... przenieśmy się na tylne siedzenia. -wykonał moje polecenie. Po kilku chwilach leżał na mnie stylu samochodu obcałowując moje ciało. Nie chciałem się narzucać i nie ściągałem z niego ubrań, a temu, że chce żeby to wszystko działo się powoli. Chce zapamiętać najmniejszy jego ruch.
- Ahh! -zaczepił językiem o moje krocze. Uśmiechnął się i ściągnął mi bokserki i zaczął robić loda. -Tak! Rei... Mmm... Szybciej... -położyłem mu ręce na głowie i przycisnąłem bliżej. Ssij, liż! Właśnie tak...
A to co spadamy?!
-Reita... chwile...
-Tak kotek?
-My spadamy chyba... -spojrzał przez okno.
-Ja pierdole my spadamy! -spanikowałem i ubrałem bokserki... Nie wiem w jaki w tym sens w końcu zaraz umrzemy!!
Rzeczka, wodospad... Czy ja do cholery jasnej jeszcze czegoś nie wiem?!
Reita:
Zjechałem z pocałunkami na jego aksamitną szyjkę. Nie jednak jestem pedałem... Nie mogę się tobie oprzeć. Jesteś za słodki.
- Mmm... Rei... przenieśmy się na tylne siedzenia. -a no tak... Z przodu będzie trudniej.
Po chwili już tam byliśmy. Dziwne czemu Ruki mnie nie rozbiera? On już jest na bokserkach, a ja ciągle w ciuchach... Czy się myliłem i on tego nie pragnie? A jeśli tak? Trudno... za późno.
Zjechałem głową do jego boksereczek i ugryzłem przez materiał.
-Ahh! -przygotuj się będziesz tak wzdychał cała noc. Zdjąłem ci je szybkim ruchem i wziąłem go do ust. Mmm... Tak samo słodki jak usta lub nawet bardziej. Tak jestem zboczonym biseksualistą. Kai wybacz zostałeś sam w tym zespole pełnym gei.
Przyciągnął moją głowę bliżej swojego interesu, więc zacząłem mocniej ssać.
-Reita... chwile...
-Tak kotek?
-My spadamy chyba... -spojrzałem przez okno... Kurwa wodospad?! To w Japoni są wodospady?!
-Ja pierdole my spadamy! -założył bokserki, a ja go przytuliłem do siebie.
Spadaliśmy z krzykiem. Na końcu straciliśmy przytomność.
_____________________________________________________________________________
Oj, oj... Następny post niedługo! xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz