Blog został przeniesiony na Opowiadania Małej Shiro.
Czekam :3
http://opowiadaniayaoimalejshiro.blogspot.co.uk/
czwartek, 21 lutego 2013
Ruki x Reita: Miłosna Historia part1
Postanowiłam, że czas na coś dłuższego. xd Oto moje nowe Nice yaoi. :D W roli głównej The GazettE. Ostrzeżenia: Na razie żadnych ;p ______________________________________________________________________
Ruki: Malowanie nowego mieszkania mnie wykończyło. Dobrze, że ty chociaż mi pomagasz. Ahh... Rei. Nawet nie wiesz jak strasznie się ciesze, że tu jesteś. Jak oznajmiłeś mi, że nie masz gdzie mieszkać wiedziałem, że los daje mi szanse by z tobą zamieszkać. Od razu za proponowałem ci mieszkanie ze mną w domku 36km oddalonego od Tokyo. W zamian musisz mi pomóc pomalować nasz domek bo niedawno się tu przeniosłem. Chyba wszyscy moi znajomi wiedzą, że nie lubię hałasu, dlatego centrum miasta, a szczególnie Tokyo to nie dla mnie. Rei własnie maluje swoją nową sypialnie. Stoi na krześle bez koszulki... Mraaał, jego piękna klata. Mógł bym tak na nią patrzeć w nieskończoność. Masz na sobie jak zwykle tą szmatkę na nosie i ukochane jeansy. Wyglądasz segzi jak tak na ciebie patrzę do góry nogami, ale zapewne to przez tą krew co zdążyła napłynąć mi do głowy. Podszedłeś do mnie i właśnie teraz na de mną wisisz. A i coś gadasz do mnie... Ja pierdole! Ty coś do mnie mówisz! Ruki! Debilu! Słuchaj co on do ciebie gada, a nie bujasz w obłokach! -Hy-ym? Możesz powtórzyć? -pewnie myśli, że jestem debilem. -Zgodziłem się pomóc pomalować twój dom w zamian, że mogę tu z tobą mieszkać. Ale pomoc nie znaczy, że sam będę go całego sam malował. Więc bierz się do roboty! -Oj no już, nie musisz krzyczeć. - pomógł mi wstać. Łoj... Czemu się wszystko kręci? -Ruki, a tobie co? Brałeś coś od Uruhy?! -C-co niby miał bym od niego b-brać? -a nooo. Uruś bierze dragi. Nie wiem po co i tak jest pokręcony, i ubiera się jak dziwka. -Dragi, a niby co?! -N-nie brałem. -To czemu się chwiejesz i masz wypieki na twarzy? -Nic mi nie jest, patrz... -powoli Ruki, powoli. Nie! Nie! Brawo za równowagę debilu... Na szczęście Rei cię złapał idioto! Ze mną jest chyba coś nie tak. Bo raczej mówienie do siebie w myślach i obrażanie się w nich nie jest normalne, a może normalne? Nieee! Trzeba się wybrać do psychiatry. Albo raczej nie. Jak mu opowiem o moich byłych dziewczynach, o moich kolegach z zespołu i wytwórni, o moich zboczeniach itd, byłbym już zapisany w wariatkowie. -Ruki niezdaro. Nic ci nie jest? -Nie. Dzięki, że mnie złapałeś. -Spoko, a ten? -Hai? -Weźmiesz się w końcu do pracy, czy będziesz tak stał i gapił się jak księżniczka?! -Wersja z księżniczką bardziej mi pasuje. -chyba go wkurwiłem. Chyba pora uciekać... z krzykiem. - Aaaa! On chce mnie zabić! -tsaaa. Uciekłem z krzykiem. -Wracaj tu cioto! -zaczął mnie gonić wokół łóżka... to znaczy kanapy na której spaliśmy we dwoje. -Nieee! -Tak! -Nigdy! Nie dogonisz mnie! Hhahaha! -W końcu się zmęczysz, a jak cię dopadnę pożałujesz! -po wyczerpującym biegu na 5km wokół kanapy padliśmy na nią. Oboje byliśmy zmęczeni i dyszeliśmy. Bez skojarzeń. -Nie... bij za... mocno... -zacząłem chronić twarz. -Nie u... derzę cię... -N-napewno? -Ta-ak... A... i Ruki. -H-hym? -I... tak jesteś... pedałem. -mogłem się spodziewać. -W-wiem... -wracając do naszego spania w 1 łóżku. Żeby było jasne mieliśmy 2 kołdry i 2 poduszki. Oczywiście zdarzały się sytuacje, że leżeliśmy bardzo blisko siebie, a dokładniej ja wtulony w niego. Jak się budzimy to odskakujemy od siebie i wyzywamy od gei, i rozstrzygamy kogo to była wina. Najczęściej mówimy, że było zimno i nasze ciała przyległy do siebie by się ogrzać. Po chwili odpoczynku spojrzałem na zegar, dochodziła północ. Jakoś oczy same mi się zamknęły. Obudziłem się o 3. Chwile... ja nie byłem w piżamie. Czy on mnie rozebrał i położył do łóżka?! On mnie widział nago! Ja się sprzeciwiam... Spojrzałem na tego pedała... Oooo... On jest taki słodki nie mogę się złościć. -Dobranoc Reirei... -pocałowałem go w czoło i się wtuliłem. No co?! Było zimko. -Dziękuje. Zapadłem w sen.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz