poniedziałek, 29 lipca 2013

Miłosna Historia part 6 ;p

Nuuu... A więc wróciłam!!
To były nudne wakacje składające się w większości z leżenia w łóżku, rysowaniu, oglądaniu tv, graniu w Elsworda iii słuchaniu muzyki....
Tsaa... Trochę nudno...
Dobra kit! Koniec o mnie... Czas po  długiej, długiej przerwie napisać coś sensownego :D
W tej o to następnej części przygody Rukiego i Reity, przeniosen się do pozostałych członków zespołu, żeby nie było im przykro ^^
ARIGATOOOO.... I MIŁEGO CZYTANIA!!
______________________________________________________________________________

Kai jaak zwykle gadał z menagerem... Nie żeby niby są razem, ale to się wytnie.
No wiecie....
Kai: I Love You
Menager: Ohh.... Ja ciebie też...
Buzi, buzi.
Menager: Chodź do łóżka Kocie....
Kai: Już biegnę Misiu....
I takie tam dalej...
Oczywiście Urusiowi i Aoiemu to zwisało, bo sami ze sobą kręcili nie wiedząc o tym...
- Eyy... Gdzie nasza mieszkająca para? -zorientował się Uruha
- Nwm... Ale wiecie jak to Ruks... Ten makijaż itp. -Kaiś
- Ale oni się spóźniają 2dni!! Wątpię, że Ruki robi makijaż 2dni!! No ja cię proszę!!
- Uru nie bulwersuj się tak bo zmarszczek dostaniesz...
- A ty już masz...
- C-co??!! T-to są zmarszczki mimiczne!! Od śmiania się!!
- Tsaaa... Przyznaj!! Po prostu się starzejesz!
- Jak my wszyscy...
- Co? Pff... Ja się nie starzeje... Ja będę taki do końca życia...
- Uruś... Ty jesteś taki głupi czy tylko udajesz?
- Udaje... A co?
- Nic...
- Eyy... No ale gdzie są Ruki z Reitą? -Aoi... Jeden mądry... Nie... To nie był żart... W tej chwili on tylko myśli.
- Chuj wie...
- To go spytaj. -Uruha się odgryzł... Wtedy Kaia napadła chęć mordu...
- Aoi!! Ratuj!! On mnie zabije!!- gitarzysta i perkusista zaczeli gonić się po całym studiu...
Najstarszy gitarzysta postanowił zadzwonić do małego perwersa...
- Przepraszamy abonament jest czasowo niedostępny. Proszę zadzwonić później.
- Chłopaki!!
- Czego??!!
- Dzwońcie na policje!
- Czemu?!
- Ruki ma wyłączony tel! -wszyscy dookoła szok... Mały nigdy nie miał wyłączonej komórki...
- Oooo kurwa... -Uruha wszedł jakby nigdy nic do sali...
- Nie panikujcie... Może mu się rozładował. -a za nim wszedł Kai.
- Kai! Czy ciebie pojebało!! Ruki dba o tą komórę bardziej niż o siebie! A to chyba nie możliwe! Od kiedy dostał 1 tel, nie dał mu się rozładować! Rozumiesz?!
- Dobra... Zrozumiałem... A zadzwoniłeś do szmaciarza?- Uruś wkurw. W końcu Suzu to jego najlepszy przyjaciel z którym przeżył wiele upojnych nocy.
- Nie nazywaj Reita szmaciarzem dziwko!!
- Uruha nie zaczynaj. -Aoi nie chcąc słuchać kolejnej kłótni tych dwojga.
- I kto to mówi?! Prostytutka z ulicy!
- Dość! Uruha idź tam gdzie masz gitarę i siedź tam! Kai do perkusji. -wystraszeni chłopcy pobiegli do swoich instrumentów. Jeszcze nigdy nie widzieli starszego gitarzysty w takiej furii.- Dziękuje!
Siedzieli cicho, aż przyszedł menager...
- Co tu? Kaiś co się stałko? -oczywiście. Jego kochaś najważniejszy.
- Aoiś się na mnie wydarł. -jak zwykle... Wszyscy winni oprócz Kaia... Menager wziął go na ręcę i zaniósł do samochodu... Pojechali do ich domu. - A ty nie powinieneś być w pracy?
- Zrobiłem sobie wolne dzisiaj. -weszli do domu... perkusista zrobił kawę i przyniósł do salonu razem z 2 kawałkami swojej własnoręcznie robionej szarlotki.
- Take?
- Co słonko?
- Kochasz mnie jeszcze? -oparł się o jego ramie i położył znacząco rękę na jego udzie.
- Hmm... Pomyślmy... Tak... I to bardzo cię kocham. -pocałował go, a Kaiś odwzajemniał.
Take wplótł prawą rękę w jego czarne włosy, a lewą ułożył na jego biodrze. Yutaka trzymał ręce na jego torsie.
Całowali się aż się zabrakło im tchu. Gdy się od siebie oderwali starszy mężczyzna ściągnął z kochanka bluzkę, a ten rozpiął mu koszulę.
Wziął Kaisia na ręce i zaniósł do sypialni bo ni widziało mu się na twardej kanapie się kochać.
Położył go, rozszerzył mu nóżki, praktycznie na nim leżał opierając się łokciami o łóżko, żeby go nie zgnieść. Całowali się długo i namiętnie, co pozwoliło na ściągniecie spodni młodszego. Dla chłopaka był to szok ponieważ mieli to robić pierwszy raz. To jest strasznie krępujące. Przecież Kai ma już 26 lat, a jednak nie przeżył swojego pierwszego razu.
- Mmm... ah... -cicho jęknął gdy poczuł usta kochanka pieszczące jego sutki. Starszy pozwolił sobie sam ściągnąć spodnie, a ze swojego uke bokserki. Yutaka był już nagi czego nie zauważył. Czuł rozkosz w której niedługo później miał się rozpływać.
Pocałunki zeszły do podbrzusza. Pomiędzy tą 5 sekundową przerwą doszło do niego, że leży nagi pod swoim kochankiem który jest w samych bokserkach. Jego serce zabiło mocniej, rumieniec wkradł się na twarz. Już chciał zaprotestować, gdy Take wziął jego przyrodzenie do ust.
Z gardła Kaia wydobył się jęk oznaczający, że mu dobrze. Z każdym ruchem głowy starszego czuł, że zaraz dojdzie, aż w końcu to nastąpiło. Wylał się do jego ust, a on jakby nigdy nic to połknął. Chłopak czuł się nieswojo. Chciał uciec, a potem umrzeć ze wstydu.
- Kai...
- H-hai?
- Przyznaj się... Robiłeś to kiedyś?
- Tak!
- Wiem, że kłamiesz. -wiedział, że perkusista robi to pierwszy raz, ale chciał to usłyszeć z jego ust. -A więc? -podniósł głowę i spojrzał mu w oczy.
- Pierwszy...
- Czemu nie mówiłeś?
- B-bo... Bo...
- Bo?
- Bo myślałem, że pomyślisz, że jestem słaby i mnie zostawisz.
- Kotek... Nigdy bym tego nie zrobił. -przytulił go. Obaj nadal czuli podniecenie, ale teraz nie było to ważne. -Mam pozwolenie by się z tobą kochać czy wolisz, jeszcze zaczekać...
- Noo... -powiedział cicho. - Tak... Ale się trochę boję.
- Będę delikatny skarbie.
-Um... - Take ściągnął z siebie bokserki i uniósł biodra Kaiego. Oczywiście ten tylko przekręcił głowę na bok by, aż tak bardzo nie było widać jego rumieńców.
Starszy delikatnie w niego wszedł. Rozległ się krzyk bólu. Noo tak... Zapomniał o rozciągnięciu... No cóż. Za późno by się wycofać.
Z oczy młodego poleciały łzy... Take je starł i czekał, aż kochanek się przyzwyczai.
Po 3 minutach było już dobrze. Seme zaczął się powoli ruszać.
- A-ah... Aaa... -to były jęki bólu, jak i rozkoszy pomieszane ze sobą. Przyśpieszył ruchy i wtedy Kaiś zaczął jęczeć, ale tylko z przyjemności. -Ahh! Taak.... Mocniej! Proszę!! -Starszy spełnił jego prośbę.
Po kilku głębszych pchnięciach, Take trafił w prostatę. Rozległ się krzyk w którym można było usłyszeć imię kochanka. Po drugim trafieniu Kai doszedł, a zaraz po nim Teke.
Zmęczony mężczyzna wyszedł z chłopaka i ułożył się obok niego. Perkusista położył mu głowę na klatce piersiowej i oboje starali się wyrównać oddechy.
- I... jak było?
- Dobrze... -oboje dyszeli ze zmęczenia
- Śpij kotku. -Kaiś jak na zawołanie zasnął

Tymczasem u Rukiego i Reity.
- Ruki... Ja już nie daje rady...
- Dasz rade... Wierze w ciebie.
- Jestm przez ciebie wyczerpany.
- Reitiś ja chce dojść!
- Kiedyś na pewno... Ale nie tego dnia...
- Ale... 

CIĄG DALSZY NASTĄPI :3

środa, 12 czerwca 2013

Misu-kun1 part2 "A takie tam pogawędki w nocy"


Następny part...
Te same zasady.
Sama nie pamiętam co pisałam...
Miłego czytania... :3
Sory za tytuł xD
__________________________________________________________________________



Obudziłem się o 2 nad ranem. Tai siedział jakby zmartwiony na parapecie, patrząc w księżyc i paląc  fajkę.
- Taichi-san?
- Czego?
- Jesteś zmartwiony. - *Misu przeparł swoje zaspane oczy*
- Zdaje ci się. - W ogóle nie zwraca na mnie uwagi!! To jest skandal!!
- Która godzina?
- 2.11 - Jest strasznie oschły... Musiało się coś wydarzyć... Jeśli jest gejem to może chłopak z nim zerwał? Więęęc... Mam u niego szanse!! ^^
- Zerwał z tobą?
- Co?
- Czy zerwał z tobą chłopak?
- Co ty pieprzysz bachorze?
- Bo jesteś gejem, więc czy zerwał z tobą chłopak.. Jesteś strasznie przygnębiony...
- 1. Nie jestem żadnym gejem - A-ale...
2. Pedały mnie brzydzą... - Dlaczego??!!
Nie rozumiem... Jak można być szczęśliwym z powodu, że drugi facet wkłada ci chuja w dupę.
Albo robienie sobie nawzajem loda... Oni są obleśni i obrzydliwi... - O nie... Czuje jak łzy napływają mi do oczu... Nie teraz... Co mam zrobić?!
- A-aha...
- Nie mów, że jesteś pedałem...
- N-nie!! Oni są obrzydliwi!! - Tak naprawdę maże o tym byś był chociaż bi. T^T
- Heh... Szkoda, że w tej szkole nie ma żadnych lasek... Jak się taką upije zrobi wszystko co chcesz... - Ja bym i bez tego wszystko dla ciebie robił.
- No szkoda... Czyli nie jesteś prawiczkiem?
- Jakie pytania...
Nie, nie jestem od kiedy skończyłem 14 lat... Razem z moją koleżanką w moje urodziny poszliśmy do mojego brata i się przespaliśmy...
- Yhym...
- A ty jesteś?
- H-hai...
- To trzeba ci znaleźć kogoś!! Kto widział 16 latka który nie przeżył jeszcze seksu?!
- Ale ja nie chce... T^T
- Uwierz spodoba ci się... Taka dupa do ciebie podchodzi, robi striptiz, robi loda, a ty ją potem rżniesz, aż będzie ją słychać na całej ulicy...
- Aha? o.e - Perspektywa seksu z kobietą mi się za bardzo nie podoba... Jestem inny... Np.: Nie lubię piersi kobiet, a jak jakaś dziewczyna ma mini to nie klepie ją po dupie...
Uważałem kiedyś, że to po prostu szacunek do kobiety... Niedawno się sam dowiedziałem, że to są "objawy" bycia gejem...
A może nie jestem bi? A może jednak jestem gejem? Czemu akurat mnie to spotyka?! T^T
- Dobra idź lulu młody... - *Taichi podszedł do Misu i poczochrał go, jednocześnie poczuł na swojej dłoni jego łzy i nawet przez chwile je widział jak odbijały światło księrzyca* - Eyyy... Ty płaczesz?
- E-e.... - Dobra!! Tak!! Poryczałem się!! Ale t-to chyba normalne... Każdy czasem płacze... *Starszy usiadł koło młodszego na łóżku i go przytulił*
- Nie płacz mały... Co się stało? - *mały się w niego wtulił i pomoczył mu koszule słonymi łzami*
- J-ja przypomniałem sobie o-o mojej z-zmarłej siostrze... T^T - Musiałem mu nakłamać T^T
- Już ciii... - *zaczął nim lekko kołysać co zaczęło uspokajać Misu* - Śpij...
- Yhyym :c - *Położył się i wtulił w poduszkę, ostatnie co czuł do dotyk rąk Taichiego na swojej głowie, na której bawił się jego włosami*
NEXT DAY
Obudziłem się dość wcześnie... Był weekend więc tak naprawdę mogłem pospać trochę dłużej...
Chwilaaa! Ktoś mnie obejmuje od tyłu... Chociaż raczej jest to przytulenie... Tak mi jakby miło... Jeszcze nigdy mnie nikt tak nie przytulał... Zazwyczaj takich ludzi nazywałem zboczeńcami... Tak, nienawidzę jak ktoś tuli mnie od tyłu... Czuję się wtedy nie zręcznie bo nie wiem kto to... Ale łóżko Taia jest puste... Czyżby ze mną spał całą noc?
No tak zrobiłem się o 2 jakiś miękki, zacząłem ryczeć i chciałem, żeby ktoś mnie przytulił... A on jakby wiedział czego potrzebuje zrobił to bez wahania...
To miłe z jego strony, chociaż jakby teraz ktoś wszedł i zobaczył nas w 1 łóżku przylegających do siebie, stwierdził by, że jesteśmy razem, czego bym chciał, ale nie chce żeby moja radość była spowodowana zrujnowania życia Taichiego....
______________________________________________________________________________
Sory za długość .-."
Wynagrodzę to za tydzień, a jeśli nie za tydzień to za 2 tygodnie będzie Misu-Kun, Ruki x Reita i oneshot Uruha x Aoi.  :3

środa, 29 maja 2013

Misu-kun1 part1 "Początek wszystkiego"

Daje wam teraz moja opowiastkę którą ostatnio zaniedbałam, a ma dopiero 30 stron w 80 kartkowym zeszycie .-."
Miłego czytania :D
Jest jakby 2 narratorów...
Me and Misu xD
To znaczy ja opisuje, a on myśli i mówi...
Żeby nie było moje opisy będą w **
A proste czynności w <>
Sama jeszcze bym się pogubiła xD
__________________________________________________________________________

*Mizuki, przezwisko Misu to 16 latek który niedawno skończył gimnazjum. Przyjęli go do Liceum w Kanagale, a, że mieszka w Tokyo będzie musiał chodzić do internatu. Ma młodszą siostrę Yumi która ma dopiero 7 miesięcy. Misu nie zna nikogo z tej szkole oprócz swojego przyjaciela z dzieciństwa Tozakiego. Tylko on wie, że Mizuki jest bi-seksualny, więc chłopakowi głupio będzie chodzić do szkoły tylko dla chłopców, żadnych dziewczyn. Chłopaki przez całe wakacje wymyślali co  będą robić razem w pokoju.
Misu podczas wakacji zaprzyjaźnił się z Taichim, który od 10 lat mieszkał w Chinach, a do Japonii przyjechał tylko na wakacje. Jednak Mizuki zaczął coś czuć do chłopaka.*
2 miesiące później:*Misu po przyjeździe do Tozakiego by się w z nim przywitać. Przeżył szok i stanął jak wryty.*
P-przecież... Tozu zawsze był hetero... A-a teraz całuje się z jakimś chłopakiem... O co tu chodzi? T^T
- T-Tozu? - *Chłopcy się od siebie oderwali* - Co ty do cholery robisz?! T^T
- Potem ci wytłumaczę. - *Tajemniczy chłopak sobie poszedł* - Misu?
- H-hai?
- Czemu się jąkasz?
- Bo... ty... z tym... chłopakiem... przez 10 lat wmawiałeś mi, że jesteś hetero!! A ty co?! Liżesz się z facetem!!
- Dramatyzujesz... Mówiłem ci tak bo wiem, że się we mnie podkochiwałeś, a ja do ciebie nic nie czuje, a lubię...
- Więc mnie zbywałeś? T^T
- Można tak powiedzieć...
- Baka!! A kim on w ogóle jest?
- Koi... Poznałem go na wycieczce latem.
- Aha....
A w ogóle... Nie zadzwoniłeś ani razu podczas 2 miesięcy!!
- Byłem zajęty!! A ty też mogłeś zadzwonić...
- T-też byłem zajęty.
- Uuuu... Pozanłeś kogoś? ^^
- Hai.
- Ładny?
- Hai.
- Znam go?
- Dame.
- Imię?
- Taichi.
- Jesteście razem?! .o.
- Nie!!
- Czemu?
- Tozu, daj mi spokój z tymi pytaniami.
- Czemu?
- Bo jestem zmęczony po podróży i myślą, że znowu do szkoły.
- Okeeey. Miałeś z nim chociaż mały romans? Wiesz tak cię zaciągną do domu... Przybił do ściany, zaczął całować, macać i cię rozbierać i...
- Nie!!!!!!! I nie dokańczaj tej wypowiedzi!!
- Hahahaha. xD
A z kim jesteś w pokoju?
- Myślałem, że z tobą.
- Nie ja jestem z moim Koisiem.
- To z kim ja jestem?! T^T
- No... Właśnie nie wiem... A się martwię, że z jakimś pedofilem co cię będzie gwałcił po nocach.
- Tozaki.
- Tak?
- Jesteś masochistycznym zbokiem. .-."
- Wiem. ^.^
- Gdzie to można sprawdzić?
- A w którym jesteś domku?
- Nr. 7.
- To koło domku nr. 7.
- Chodź ze mną sprawdzić.
- Yhyym... - *Tozu i Misu poszli sprawdzić w jakim pokoju i z kim jest Mizuki*
- T-to nie możliwe...
- Misu.
- ...
- Misu!!
- Czego?!
- Gówna psiego!! Z kim jesteś?!
- Z...
- Z?
- Taichim...
- Czyżby twój kochanek z wakacji? ;]
- To nie był mój kochanek!! A w ogóle w Japonii jest kilkadziesiąt ludzi o tym imieniu... Wątpię, żeby on tu przyjechał aż z Chin.
- A więc Chińczyk o Japońskim imieniu?
- Nie. Jest Japończykiem mieszkającym w Chinach.
- No to wątpię, że to on...
Eyy... Dobra ja już idę. Do zobaczenia Mizuki-kun :p
- P-pa... - *Tozaki poszedł do siebie, tak samo jak Mizuki*
Fiu na razie go nie ma... <ziew> Rozpakuję się i położę. Kur... Gadam sam do siebie. - *rozpakował się i poszedł zdrzemnąć. Obudził go trzask drzwiami.* - H-hę?
- Mizuki? o.e
- Taichi?!
- Co ty tu?
- Ja tu się będę uczył. A ty?! Ty miałeś być w Chinach!!
- W ostatniej chwili mnie przyjęli.
- I-i, że mamy być w jednym pokoju?
- A nie widać?
- Słodko się rumienisz. xd -  nie poczułem, że się rumienie!! Pomyśli, że go kocham!!
- N-nie... Po prostu mi ciepło.
- Yhym... Wmawiaj sobie słodziaku.
- A  w ogóle znamy się miesiąc, a ja nie wiem ile masz lat...
- 19 w tym roku, a ty?
- 16 T^T
- 1619... Jeśli by odjąć te 2 jedynki to co by wyszło?
- 69?
- Tak.
- No i?
- Oj zacofany chłopcze... Mam ci pokazać co to znaczy?
- Ale nie na mnie?
- Nie... W internecie. Siadaj obok mnie... -  to co mi pokazał było obrzydliwe i sprośne... Ale mi się podobało... Szkoda, że to nie było 2 mężczyzn...
- A-aha? T^T
- Już wiesz... A co nie podoba ci się?
- Tak se...
- Jesteś gejem?!
- Co?! Nie!! Czemu tak sądzisz?!
- Bo ci się porno nie podoba? A raczej 3/4 mężczyzn ludzi pornografie...
- Ja nie przepadam...
- Jesteś jak syn którego nigdy nie będę miał.
- Czemu?
- Bo ja jestem gejem...
- o.e - okeeey? - Lekki facepalm...
- Serio mówię...
- A-aha... Ale podrywałeś dziewczyny...
- Tak dla picu... Podrywałem dziewczyny, ale kochałem się z chłopakami wieczorami... - Tozu miał racje!! Jestem w pokoju ze zbokiem który mnie będzie gwałcił po nocach!! T^T
- Boję się ciebie. T^T
- Ciebie nie dotknę... Chyba, że będę pijany...
- Bardziej się boję!! To nic nie pomogło!!
- Idź spać jest 22 młody.
- Nie jestem młody...
- Masz 16 lat słodziaku... Dzieci w twoim wieku, już dawno śpią.
- Wywyższasz się bo jesteś pełnoletni!
- A co? Wolisz, żebym był w stosunku do ciebie, jako dorosły do dorosłego?
- Tak.
- Aha... Czyli cię rżnąć też?
- NIE!!
- A więc idź spać...
- Bo?
- Bo cię zgwałcę i będziesz spał na krwi...
- Już się kładę. T^T - *Misu poszedł pod prysznic... Oczywiście Taichi go podglądał... Ubrał sie posłusznie w piżamę i położył spać*
- Oyasumi słodziaku.
- Oyasumi pedofilu...
- Oj tam... Śpij...

wtorek, 21 maja 2013

Ruki x Reita: Miłosna Historia part 6


Przemyślenia Reity będą w ()
Przemyślenia Rukiego będą w <>
Teraz dodam jeszcze moje wypowiedzi, takie **
_______________________________________________________________________



- Ruki chodź... Poniosę Cię.
- Nie... - *naburmuszony Ruki*
- O co ci znowu chodzi...
- O nic... Idziemy?
- Ledwo chodzisz debilu!!
- No i co?!
- To, że się martwię!! - (Kurwa!! Czy ja to właśnie powiedziałem na głos?!)
- N-naprawdę? - *rumieniec na twarzy małego*
- Tak... A teraz chodź na barana... *Rukiś wskoczył mu na barana i tak szli i szli...* <On się o mnie martwi.> *Rei po jakiejś godzinie się odezwał*- Słodziaku?
-H-hai?
- Ale nie myśl sobie, że coś do ciebie czuje...
- Yhy...
- Co taki małomówny się zrobiłeś?
- Tak jakoś... Reiti...
- Co?
- Kocham Cię...
- Wiem, wiem...
- A jakbym Cię bardziej kochał, byś chociaż spróbował się we mnie zakochać?
- Może...
- Czyli jest szansa?
- Minimalna...
- Dziękuje...
- Za co?
- Za szanse...
- Okey...
- Głodny jestem.- *Ściągną go z siebie i wyją z plecaka kanapkę*
- Zjedz...
- Ale to twoje.
- Jedz nie marudź. - <Rei... Wiem, że jesteś bardziej głodny i zmęczony bo musisz mnie nosić i idziesz już jakieś 2h bez przerwy... Ale i tak dajesz mi zjeść, bo po prostu powiedziałem, że jestem głodny. Ty musisz coś do mnie czuć. Ale nie jestem pewien co> *Ruki przedzielił kanapkę na pół*
- Suzu...
- Co znowu... Zjedz trochę...
- Nie chcę.
- Jedz nie marudź.- *Reita się uśmiechną, wziął pół kapki i posadził wokalistę na swoje kolana*
- Dziękuje skarbie... - *Ruki się w niego wtulił*
- Od teraz co 1000 kroków robimy przerwę bo mi się przemęczysz i kto wtedy będzie mnie nosił?!
- A ja myślałem, że Księżniczka zniknęła.
- To się myliłeś! To jest dla ciebie zaszczyt, żeby mnie nosić... I, że w ogóle dałem ci pół kanapki! Bij pokłony za moją łaskę.
- Bo nie będę nosił cię na barana...
- Już milknę!!
- Heheheh... Właź... - *wskoczył mu na plecy* <Dziękuje, że ten przeklęty wodospad nas tu wyrzucił.>
- Rei, a jeśli się nigdy stąd nie wydostaniemy?
- Zamieszkamy tu i będziemy mieli 4 dzieci...
- Co?! Jak ty to sobie wyobrażasz?! Że ja ci urodzę 4 małych gangsterów?!
- Najpierw będę musiał próbował Cię zapłodnić w łóżku...
- I kto tu jest zboczonym gejem?!
- Wiesz... Będę udawał, że jesteś seksowną kobietą.
- Udawał?!
- Bo jesteś seksowny, ale jesteś facetem...
- Mrr... Może zrobimy próbę?
- Później...
- Prześpisz się ze mną?!
- A kto tu mówił o seksie? Będę ci wpychał spermę w tyłek...
- Ale mówiłeś, że będziesz udawał w łóżku, że jestem kobietą...
- Kobiecie się robi lepiej palcówkę, niż mężczyźnie...
- Ty!! Ty!! Hentai!! Nie odzywaj się do mnie!!
- Jak chcesz...
- C-co? Żartowałem!! Rei!!
- ...
- Gadaj coś!!
- ...
- Reita pedale!!
- Co się mówi?
- Gadaj pedale!!
- Magiczne słowo...
- Bo ci wpierdolę?- *Suzu facepalm*
- Inne!!
- Przepraszam...- *skruszony Ruki*
- I?
- Proszę rozmawiaj ze mną...
- Dobry chłopiec... Może wreszcie nauczy Cię ktoś kultury...
- Pfff... Jestem Księżniczką Ruki! Wyznaczam własną kulturę...
- Bo nie będę się odzywał...
- Dobra!! Przepraszam!! Będę już grzeczny...
Bleee... Spociłeś się...
- Zejdź na chwile...- *schodzi, a ReiRei ściąga bluzkę. Ruki ślinotok...*
- Emememm... Pflpm....
- Wskakuj...
- Yhyyy...- *wlazł mu na plecy i zaczął jeździć rączkami po jego lekko wychudzonej i lekko umięśnionej klacie*
- Oj Ruki, Ruki... Możesz mnie nie macać?
- Nie...
- Okeeeey... Ale niżej nie...
- Nie jestem zbokiem, żeby macać ci chuja!!
- No nie wiem...
- Debil!!
- Dobra ciii...
*Reszta dnia przeszła normalnie... Ruki i Reita się kłócili, że młodszy go molestuje, macając go po tłowiu, a potem razem poszli spać... Rei go tulił, a Ruki się wtulał*
_____________________________________________________________________________
Następny... Nwm kiedy... Najpóźniej wiem, że następny wtorek... Bay! :*

sobota, 11 maja 2013

Ruki x Reita: Miłosna Historia part 5

Znowu do pracy... Robię to tylko dla nielicznych ludzi odwiedzających to co utworzyło się przez przypadek w mojej głowie...
Postanowiłam połączyć ich myśli niż przepisywać 2 razy to samo...
Przemyślenia Reity będą w ()
Przemyślenia Rukiego będą w <>
Teraz dodam jeszcze moje wypowiedzi, takie **, żeby było wiadomo co robią bo trudno jest pisać w czasie teraźniejszym... Raczej to nie normalne, że ktoś opisuje w swoich myślach co teraz robi.
Jeśli ktoś tego nie przeczytał nie skapnie się o co caman.
A tak w ogołe... jeszcze połowa zeszytu i opublikuje "Misu-kun"
_________________________________________________________________________

Reita i Ruki :
- Ruki...
- Hę?
- Może się tu zatrzymamy? Nie mam siły już cię nieść.
- Yhyym...
(Ruki już praktycznie śpi)
 <daj mi buzi, daj mi buzi, daj mi buzi>
*Reita posadził Rukiego na trawie*
- ReiRei... Ale zrób nam przytulny szałasik...
 <wtedy się w ciebie wtulę i się zakochasz w mojej słodkości>
- Nie możesz spać na ziemi?
- Bakaaa!! A jak zacznie spadać? Zmoczy mi włoski T^T
- Ale jak ci się facet spuści na twarz to jest, okey.
<przegioł -,->
- Rób, a nie mnie obrażasz!
- Nie gorączkuj się.
*Rei zaczął robić mały szałasik*
- Akira... A w ogóle, z kąt ta pewność, że robiłem komuś loda?
- Ja nic nie mówiłem o lodzie zboczeńcu...
- Ale mówiłeś o spuszczaniu się!
- Hmmm... No dobra... Mogę to potwierdzić gdyż prawie dałeś mi się zerżnąć w samochodzie...
- No właśnie... Ja muszę zaprzeczyć to, że jesteś hetero... Chciałeś mnie przelecieć, a jestem mężczyzna...
- Na pierwszy rzut oka wyglądasz jak tranwestytką
*Rei z niewiarygodnym spokojem odpowiada na zarzuty Rukiego...
Ruki się burzy bo Reita nazwał go tranwestytą*
- Czy ja ci wyglądam na kobietę?! Jestem facetem od urodzenia!
- Wyglądasz jak Uruha bez makijażu...
<Czyżby Reita był kiedyś z Uruhą? Znają się długo i widział go bez makijażu co mogło stać się jedynie jakby mieszkali razem... Muszę spytać!>
- A ten... Masz kogoś?
<Nie o to mi chodziło!!>
- Tak...
<Ktoś mi go zabrał!! T^T
Kto śmiał?!
Uruhaaaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!>
- A kogo?
*Ruki bez większych problemów się opanował*
- Czy to takie ważne?
- Bardzo
(O co ci znowu chodzi maluszku? .-.")
- Z pewną kobietą...
- A nie z Uruhą?
- Powiedzieć ci prawdę?
*Reirei skończył budowę*
- Hai...
- Kiedyś próbowałem zmienić orientację dla Uruhy który po dzisiejsze czasu jest we mnie zakochany. Jak byliśmy we spólnym pokoju w akademiku, zaproponował mi, żebyśmy się ze sobą przespali, bo wtedy zobaczymy, czy naprawdę kocham go i czy w ogóle mogę kochać mężczyzn. Zgodziłem się, ale jak widać to nic nie pomogło. Udawałem przed nim, że go kocham, ale jak próbował się do mnie przytulić w miejscu publicznym to go odtrącałem. Nasz związek polegał tylko na tym, że kochaliśmy się prawie co noc. To było egoistyczne z mojej strony, ale Uru był przez to szczęśliwy. Po 2 latach naszego "związku" jeśli to można tak to nazwać wyznałem mu prawdę, że go nie kocham, ale chciałem, żeby był szczęśliwy, a ja mu tego szczęścia nie dam. On oczywiście się upierał, że mnie kocha i zmieni dla mnie płeć, żebyśmy mogli być razem. Odmówiłem bo wiem, że źle by się czuł w ciele kobiety i jednocześnie mógł by sobie pomyśleć, że patrze tylko na płeć. To znaczy, kocham go, ale nie umiem być z mężczyzną. Może gdybym się wtedy zgodził na jego zmianę płci to może byśmy byli teraz razem, ale nadal bym czuł w nim cząstkę faceta który jest moim najlepszym przyjacielem. Wiem, że wszyscy w zespole myślą, że jestem z nim, ale czy kiedykolwiek widzieliście, żebyśmy się całowali? Wasze podejrzenia są słuszne w połowie, a tą połową jest miłość Uruhy. A ty jesteś święcie przekonany, że jestem twoim ideałem i powinieneś być ze mną, co jest jeszcze większą bzdurą, od wymysłu, że jestem z przyjacielem. Myślisz, że nie widzę, że się do mnie przystawiasz? Nawet bym cię mógł wykorzystać i zostawić... Pomyślałeś o tym?
O tym, że powiedział bym, że cię kocham, zaciągną do łóżka, żeby cię przelecieć z powodu chęci seksu, a potem odszedł i zostawił byś czekał, aż wrócę, chodź nie wrócę?
<Przejrzał mnie... j-jak?>
- R-Reita... Ja, ja...
- Jesteś jak naiwne dziecko... Myślisz, że wszystko czego chcesz będzie twoje...
*Ruki ma łzy w oczach*
-Re-Reita....
- Ruki... Pogódź się z rzeczywistością.
(Chyba nie powinienem mówić mu, że wiem o wszystkim)
*Reita przytulił Rukiego który jest bliski płaczu*
- Gomen Ruki-san.
*Ruki się w niego wtulił*
- Nie-nienawidzisz mnie...
- Ehh... Nie, że nienawidzę... Po prostu nie czuje tego samego co ty...
- Z-z Uruhą zgodziłeś się przespać n-na próbę...
- Nie myśl o tym... Chodź się położyć, jutro pogadamy...
*Reita się położył*
-R-Reita-san?
- Hai?
- Zi-zimno mi...
*przyciągną go do siebie i przytulił. Ruki się zarumienił*
- Lepiej?
- Yhyy...
*Wtulił się w niego*
- Teraz spać.
- Aishiteru Rei-san...
- Wiem to...
*dał mu buzi w czoło i oboje zasnęli*
___________________________________________________________________________
6 part nie wiem kiedy... Może wtedy kiedy poprawie Chemie na 2 .-."
Albo jak nie zacznę być śpiąca o 19 -,-"
Oyasumi...

czwartek, 21 marca 2013

Ruki x Reita: Miłosna Historia part 4 ^^


Postaram się teraz pisać! :D
A teraz was nie zanudzam... ;p
____________________________________________________________________________



Reita: 
WTF?! Gdzie my jesteśmy?! Jakieś odludzie!! Co się tu kurwa dzieje!! Chwile... Pamiętam tylko, że dobierałem się do Rukiego T^T
Bosz!! Dobierałem się do faceta!! Chociaż... Ruki to nie facet... To seksowny małe chłopiec... Ja upadłem na głowę czy jak?! Mówię o przyjacielu!! Który jest gejem!! Ale jak go tak... dotykałem... Był delikatny jak kobieta. Włosy miękkie. Czyżby? Jestem bi i zakochałem się w przyjacielu?
A jeśli nawet... T-to nie musi o tym wiedzieć... Raz! Posunąłem się za daleko... Powiem mu po prostu, że rutyna... Że chciałem nam sprawić przyjemność bo myślałem, że umrzemy... Powinien się nabrać.
- Reiti?
- Tak?
- Główka mnie boli... -jaki słodki... pierwszy raz się wzruszyłem na widok smutnego Rukusia... Boże... te ocka... I ta nie winnoś w nim!! Wyruchał bym cię teraz najchętniej! Czemu?! Czemu Boże zrobiłeś mi to?! Czemu akurat w nim, a nie jakiejś ładnej lasce o dużych piersiach, zgrabnych nogach, płaskim brzuszku, dużych oczkach, zgrabnej pupie i najlepiej nie plastik?! Dobra przyznaje... Ruki ma to wszystko w sobie pomijając piersi... Je ma zerowe... Wiem!! Rozkocham go w sobie i każe zmienić płeć... Ideał gotowy... Nawet dzieci nie będzie mógł mieć!! Jeah! Jestem geniuszem.
- Pokaż gdzie maluchu... -tak długo myślałem, że przymuliłem...
- Sklonie... -nie cackaj się bo cie zgwałcę tu i teraz!
- Może masz migrenę?
- Boli... -łezki w jego ockach to jak patrzenie jak umiera.
- Choćkaj... Reita pocieszy... -patrzy się jak na idiotę... Ale przecież mi nie odmówi. Obejmuje małe ciałko Rukiego... Jaram się tym... hahaha xd
- Lei boje się...
- Nic nam tu nie grozi...
- Ne tego miejsca... tylko Kaiego. T^T -On się bardziej... Dobra ma racje... Kai nas zajebie.
- Ehh... Nie ma zasięgu. Samochód gdzieś znikną... Musimy iść...
- Pomós wstać... -oj, oj... No oczywiście, że ci pomogę. -Aaa!!
- Ruki co jest?!
- Kosta T^T
-Połóż się. -jak on się fajnie słucha starszych :D
- Cio z nią, zie tak boli? T^T
- Chyba skręciłeś. Trzeba opatrzyć. -teraz ci na złość zrobię. Haha... Wiem, że lubisz jak jestem bez bluzki. A więc nią opatrzę ci kostkę kotku.
- Ni jest ci zimko?
- Nie... Mam jeszcze kurtkę.
- Mam pójść z tą kostką? T^T
- Niee... Będę cię niósł. -śpiewa poważnie... W tekstach wychodzących nie ma ani trochę dziecinności... A tu? Słodziak jakich mało na świecie... No cóż. Obiecałem mu, że go poniosę to w drogę... -Wskakuj na barana...
-Ihi...
Ruki:
Nie wiemy gdzie jesteśmy... Na jakiejś jebanej plaży!! Jak tylko się stąd sprzedaje ten cholerny dom!! I... i!! Reiti jest taki kochany... Nadal czuje jego ręce na swoim................................
Ciele... Nie przystoi mi używać taki słów w myślach... Jak to on pewnie przeklina w myślach... Ał... Boli mnie wszystko! A może to ból, a nie odczuwanie dotyku Reity?
- Reiti?
- Tak?
- Główka mnie boli... -tak naprawdę kostka... Ale po co mu to mówić? Później przestanie boleć. Przecież to tylko kostka... A jak główka mnie boli wszyscy nagle mnie otaczają, zajmują się i w ogóle wtedy jestem ich ockiem w głowię ^^
Rei trochę zamulił... Może... Wymuszę parę łezek... Niech się wzruszy, że taka mała istotka jak "me" płacze...
No i chuj!! I nic!! Patrzy się tylko!! A jak w aucie się do mnie dobierałeś to co?! Zgadzałem się bo mnie pragnąłeś! A teraz siedzisz i gapisz się bezczelnie w moje oczy nic nie mówiąc!
- Pokaż gdzie maluchu... -łaskawy Reita raczył się odezwać -,-
- Sklonie... -to coś rozbiera mnie wzrokiem T^T
Boję się teraz bardziej niż Kaiego który nas zabije, jak przeżyjemy... A jak nie przeżyjemy znajdzie nas i potnie na części...
- Może masz migrenę? -jebnę ci zaraz! Przytul mnie! Przejmij się tym, że prawie płacze! Brakuje mi troski! T^T
- Boli.... -dobra rozczulił się... Lekko ale zawsze coś.
- Choćkaj... Reita pocieszy... -od kiedy ty mówisz o sobie w 3 osobie? O.o
Zwariowałeś?! Nie zostawiaj mnie! A może po prostu to jego troszczenie się? Nwm... W końcu znam go mniej niż rok? Jeszcze go nigdy takiego nie widziałem. Zawsze był brutalny, perwersyjny, napalony, stanowczy do lasek... Może on mnie nie traktuje jak laskę? Dobierał się do mnie, ale... przecież prawie umarliśmy! Może chciał sobie ulżyć przez śmiercią? Mi też z reszta by ulżył... Taki masywny... We mnie... Ahh... te moje piękne fantazje. Dobra zrobię mu przyjemność i się przytulę.
- Lei boje się. -szczerze to nie... Po prostu ma się mną zająć jak chłopcem... Większość moich seme kochała jak byłem niewinny i wynagradzali mnie za słodkość w łóżku... Jeśli będę w stosunku do niego słodki... Może niedługo ruchu, ruchu... Już się doczekać nie mogę.
- Nic nam tu nie grozi... -w twoich ramionach nigdy... Mam pomysł... Zrobię mu potem takiego loda,  że będzie mnie kochał do końca życia...
A tak na marginesie... Nie naprawdę nam nic nie grozi... Jesteśmy na totalnym odludziu bez zasięgu... Za nami jest las w którym chuj wie co nas czeka... Nie mamy jedzenia, ani picia... Napierdala mnie ta jebana kostka!!
- Ne tego miejsca... tylko Kaiego. T^T -to jedyna rzecz której się teraz obawiam.
- Ehh... Nie ma zasięgu. Samochód gdzieś znikną... Musimy iść...
- Pomós wstać... -może inaczej jak nie rozumiesz -,-
Masz złapać za rękę i pomóc wstać.
Tak! Brawo!! -Aaa!! -spodziewałem się! Mogłem nie wstawać tylko rozkazać mu mnie nieść!
- Ruki co jest?!
- Kosta T^T
-Połóż się. -zgwałć mnie...
W tej chwili mi sie ruchać chce T^T
Ja to mam wyczycie czasu...
- Cio z nią, zie tak boli? T^T
- Chyba skręciłeś. Trzeba opatrzyć. -jaka piękna klata!! I Love You!! Wyjdź ja mnie Reita!
- Ni jest ci zimko? -powiedz, że nie! Idź tak przez las ze mną na rękach... Ja będę się tulił to twojego torsu...
- Nie... Mam jeszcze kurtkę. -po chuj ci kurwa!! Mamy aż 5 stopni! Wytrzymasz!!
Ruki debilu ty samolubie .-.
- Mam pójść z tą kostką? T^T -nieś mnie, nieś mnie, nieś mnie, nieś mnie, nieś mnie!!
- Niee... Będę cię niósł. -nareszcie!!!!!!!!!!! -Wskakuj na barana... 
-Ihi... -no ale.... Niech ci będzie ale to tylko dlatego, że będę ci siedział okrakiem na szyi!
________________________________________________________________________________
Jej! Nareszcie! Jutro też spróbuje napisać... Bay x3

poniedziałek, 25 lutego 2013

Ruki x Reita: Miłosna Historia part 3 *w*

Może tak, może nie... Zobaczy się xDD
Na razie tylko 111 wyświetleń, no cóż zawsze coś ;p
Ten part mam nadzieje będzie dłuższy xd
Jak się pogubicie to przepraszam x3
____________________________________________________________________________

Ruki:
Ehh... Następnego dnia po tym jak Rei próbował mnie zabić, jak by nigdy nic pojechaliśmy do studia. On oczywiście musiał prowadzić bo stracił by swoją męską dumę gdyby usiadł na miejscu pasażera. Ale jak jest pijany to ja go pół żywego odwozić do domu! Kit, że nie mam prawka ale nauczył mnie "kolega" i staram się tak jeździć żeby policja nie domyśliła się, że nie mam prawka. O bosh jaki on jest słodki jak jedzie autem i pali papierosa.
Reita:
Rukiś przez całą drogę do studia siedzi i wgapiał się we mnie lub w drogę. To nie podobne do niego. Zawsze włącza radio na fula i śpiewa tak żeby je zagłuszyć, a mnie doprowadzić do kurwicy. Chociaż... Jak tak cichutko siedzi nawet, a nawet. Brakuje mu cycków i ruchał bym. Chociaż nie! Cycki by go pogrubiły i by brzydziej wyglądał. No ale raz w dupę to przecież nie pedał!
Aj, aj Reiti... Nie wyżyty pedofilu. Trzeba zapłacić jakiej dziewce.
W połowie drogi nadal siedzisz cicho... Chyba go coś trapi.
- Rukis?
- Tak?
- Coś cie trapi księżniczko widzę to.
- N-nie niby co? -on coś ukrywa! Nie znam go dobrze ale to wiem.
- Nie wiem. Zwykle włączasz radio i śpiewasz na cały głos.
- Nie mam humoru i ten rozebrałeś mnie wczoraj zboku! -wiedziałem, że to zauważy.
- A co miałem dać ci spać w ciuchach?! Oo...
- T... Co jest?
- Kierownica i hamulce nie działają!! -kurwa nooo! C tu się do cholery jasnej dzieje?!
-  Jak to nie?! A nacisnąłeś hamulec w ogóle?!
- Tak debilu! Aaaa!
- Aaaaa!- przytuliłem go... Cii Rukiś bedzię dobrze. Jestem tu, a ze mną ci nic nie grozi.
Ruki:
Co ty kurwa gadasz?!
- Rukis?
- Tak?
- Coś cie trapi księżniczko widzę to.
- N-nie niby co? -on coś ukrywa! Nie znam go dobrze ale to wiem.
- Nie wiem. Zwykle włączasz radio i śpiewasz na cały głos. -Rei miłe, że się martwisz. Ale byś mnie wyśmiał gdybyś się dowiedział, że chyba cię kocham, a wiec czas zmienić temat.
- Nie mam humoru i ten rozebrałeś mnie wczoraj zboku! -tak to może być.
- A co miałem dać ci spać w ciuchach?! Oo...
- T... Co jest?
- Kierownica i hamulce nie działają!! -c-co?! Boje się! A jak się rozbijemy! I moje segzi ciałko się zniszczy?!
- Jak to nie?! A nacisnąłeś hamulec w ogóle?! -wiem głupie pytanie ale musiałem się upewnić.
- Tak debilu! Aaaa!
- Aaaaa! -właśnie spadamy w jakiś rów, a Rei tuli mnie do swojej klatki piersiowej. Mmmm... jeśli ma mnie tak przytulać to możemy tak spadać w nieskończoność.
Spadliśmy do jakiejś rzeczki która nas poniosła razem z samochodem. Od kiedy tu jest ta rzeczka, ja się pytam?! Kai nas zajebie jak się spóźnimy!
Niee, niee. Rei nie puscaj, plose.
- Mały żyjesz?
-Y-yhyym...
- Trzęsiesz się.
-T-to tylko adrenalin-a. -tak szczerze... brak mi twojego ciepła i chcę cię zmusić żebyś mnie tulił.
- Nie jest ci zimno?
-T-trochę. -działa! tulis mnie do siebie. Teraz następny krok. Najwyżej powiem, że nie chciałem i przepraszam, zrobi smutne oczka, wymuszę łezki i wybacy.
Podniosłem lekko główkę i musnąłem jego usta. Oj! Spojrzał się dziwnie. Nie jednak nie powinienem tego robić.
Reita:
Wpadliśmy do jakiej rzeczki. Mam nadzieje, że się troszeczkę, dużo spóźnimy. Chce pobyć z Rukim sam na sam. Nie, nie seks. Po prostu spodobało mi się jego towarzystwo. Heh... Nie wiedziałem, że w tydzień można polubić nieznośnego bachora. Ruki jest jakby takim dzieckiem z ADHD, które lubi sprośne i perwersyjne zabawy z kobietami jak i mężczyznami. Jest idealistą i zawsze musi pięknie i oryginalnie wyglądać. Taki człowiek może w kilka chwil zostać znienawidzonym. Ale... ma też swoje dobre strony. Umie żartować, łatwo się go nosi, lubi jak się go przytula, czasem jest słodki, pomaga i współczuje ludziom, kocha zwierzęta. No i co z tego, że czasem zachowuje się jak za przeproszeniem pieprzona księżniczka, to pozory. On naprawdę jest zajebistym człowiekiem.
- Mały żyjesz? -oj mój biedaczek. Jest roztrzęsiony. Przestraszył się.
-Y-yhyym...
- Trzęsiesz się.
-T-to tylko adrenalin-a. -tsaa... adrenalina... Pewnie strach.
- Nie jest ci zimno?
-T-trochę. -wiedziałem! Kocha jak go przytulam, a ja go kocham przytulać. Czuć, że jest spokojny i wiedzieć, że on czujkę się bezpiecznie w moich ramionach. Chciał bym dać mu buzi. A-ale takie przyjacielskie! Nie, że coś do niego czuje! Nie jestem ciotą! Popatrzyłem w dół, a ty podniosłeś główkę. Coś ty wymyślił krasnalku?
WTF?! Czy ty podjąłeś się myśli żeby mnie pocałować?! Masz takie delikatne usta.
Jeden pocałunek! Ale jeden.
Wbiłem się w twoje słodkie ustka. Dla ciebie do szok. No tak. Ja i facet. W końcu oddałeś pocałunek. Objąłem cię w pasie, a ty mnie jedna ręką za szyje, a drugą wtopiłeś w moje włosy.
Nie wiem co robię. Wiem, że cie pragnę tu i teraz. Włożyłem ci język do ust. Ocierasz się o niego swoim językiem. Mmm... Tak. Wiedziałem, że mnie pragniesz.
Ruki:
C-co on? On mnie pocałował. Pocałował faceta! Pocałował mnie! Mnie! Rozwydrzoną księżniczkę! Dziecko z ADHD! Czy on coś brał?! Nie mam czasu o tym myśleć. Objęliśmy się. Czy on chce czegoś więcej? Mam to tak szczerze gdzieś... Kocham go i każda szansa żeby z nim spać, przytulić się i w tym przypadku uprawiać seks jest wspaniała. Ściągnął mi bluzkę i przeniusł sie z pocałunkami na moją szyje.
- Mmm... Rei... przenieśmy się na tylne siedzenia. -wykonał moje polecenie. Po kilku chwilach leżał na mnie stylu samochodu obcałowując moje ciało. Nie chciałem się narzucać i nie ściągałem z niego ubrań, a temu, że chce żeby to wszystko działo się powoli. Chce zapamiętać najmniejszy jego ruch.
- Ahh! -zaczepił językiem o moje krocze. Uśmiechnął się i ściągnął mi bokserki i zaczął robić loda. -Tak! Rei... Mmm... Szybciej... -położyłem mu ręce na głowie i przycisnąłem bliżej. Ssij, liż! Właśnie tak...
A to co spadamy?!
-Reita... chwile...
-Tak kotek?
-My spadamy chyba... -spojrzał przez okno.
-Ja pierdole my spadamy! -spanikowałem i ubrałem bokserki... Nie wiem w jaki w tym sens w końcu zaraz umrzemy!!
Rzeczka, wodospad... Czy ja do cholery jasnej jeszcze czegoś nie wiem?!
Reita:
Zjechałem z pocałunkami na jego aksamitną szyjkę. Nie jednak jestem pedałem... Nie mogę się tobie oprzeć. Jesteś za słodki.
- Mmm... Rei... przenieśmy się na tylne siedzenia. -a no tak... Z przodu będzie trudniej.
Po chwili już tam byliśmy. Dziwne czemu Ruki mnie nie rozbiera? On już jest na bokserkach, a ja ciągle w ciuchach... Czy się myliłem i on tego nie pragnie? A jeśli tak? Trudno... za późno.
Zjechałem głową do jego boksereczek i ugryzłem przez materiał.
-Ahh! -przygotuj się będziesz tak wzdychał cała noc. Zdjąłem ci je szybkim ruchem i wziąłem go do ust. Mmm... Tak samo słodki jak usta lub nawet bardziej. Tak jestem zboczonym biseksualistą. Kai wybacz zostałeś sam w tym zespole pełnym gei.
Przyciągnął moją głowę bliżej swojego interesu, więc zacząłem mocniej ssać.
-Reita... chwile...
-Tak kotek?
-My spadamy chyba... -spojrzałem przez okno... Kurwa wodospad?! To w Japoni są wodospady?!
-Ja pierdole my spadamy! -założył bokserki, a ja go przytuliłem do siebie.
Spadaliśmy z krzykiem. Na końcu straciliśmy przytomność.
_____________________________________________________________________________
Oj, oj... Następny post niedługo! xd

sobota, 23 lutego 2013

Ruki x Reita: Miłosna Historia part 2 :D

Soryyy za przecinki. Nigdy nie byłam dobra z polskiego xDD
Ten part będzie miej więcej o tym samym... Dopiero w 3 parcie zacznie się coś dziać ponieeważ... brak weny i tyle...
Ten part powstał na podstawie poprzedniego partu xDD
Nie mam o czym pisać, może dzisiaj coś wymyśle. Przynajmniej spróbuje >.<
Tssaaaa... To wszystko, miłego czytania. ;p
________________________________________________________________________________

Reita:
Grr... Malowanie domu Ruksa polega na tym, że ja haruje, a księżniczka leży na kanapie z głową zwieszoną w dół. No cóż mogłem się tego spodziewać i zamieszkać u Uruhy. Był bym pewnie teraz z nim na jakiejś imprezie z męskimi dziwkami. Tak, Uruhy jest gejem i zawsze mnie wyciąga na gejowskie zabawy gdzie oblegają mnie ładni, seksi chłopcy w wieku około 20lat. Ale coś kazało mi zamieszkać z prawie nieznanym mi kurduplem, na jakimś odludziu. Chwile, chwile. Czemu księżniczka mi się tak przygląda? Oblizał się, ale to u niego norma, ale ten wzrok? Tak patrzy tylko na dziewczyny które chce zaciągnąć do łóżka. Czyżby wielki, nie pod względem cm, Ruki się we mnie zadurzył? Patrzy się głównie na moją klatkę piersiową. Heh... Ja pierdole mieszkam z homoseksualista. Następny! Czy tylko ja i Kai jesteśmy normalni?! Aoi ostatnio też wyznał, że jest bi i ma chłopaka. Mam dość. Niech ten down bierze się do roboty, a nie gapi jak pracuje!
-Ruki pedale! Pomożesz mi czy będziesz się gapił i czekał, aż zrzucę ci farbę na łep?!...
Zapomniałeś języka w ustach?! Mówię coś do ciebie! Czy ty mnie w ogóle słuchasz?!
-H-hym? Możesz powtórzyć? -ja pierdole z kim ja się zadaje...
-Zgodziłem się pomóc pomalować twój dom w zamian, że mogę tu z tobą mieszkać. Ale pomoc nie znaczy, że sam będę go całego sam malował. Więc bierz się do roboty!
-Oj no już, nie musisz krzyczeć. -woow. Czy on mnie własnie posłuchał?! To jakiś cud. Wstał, ciekawe czy się ruszy. Rei uważaj bo on coś zrobi jak stać nie może nawet.
-Ruki, a tobie co? Brałeś coś od Uruhy?!
-C-co niby miał bym od niego b-brać?
-Dragi, a niby co?!
-N-nie brałem.
-To czemu się chwiejesz i masz wypieki na twarzy? -a nooo... Pewnie przez to, że debil przez godzinę wisiał z głową w dół!
-Nic mi nie jest, patrz... -wiedziałem! Przewrócił się... Hahahaha... Jebłem. Miał farta, że go złapałem. Ten kudrupel mnie dobija.
-Ruki niezdaro. Nic ci nie jest?
-Nie. Dzięki, że mnie złapałeś.
-Spoko, a ten?
-Hai?
Weźmiesz się w końcu do pracy, czy będziesz tak stał i gapił się jak księżniczka?!
-Wersja z księżniczką bardziej mi pasuje. -teraz przesadziłeś debilu... N-no i gdzie uciekasz?! Nie będzie boleć! Może trochę... -Aaaa!!
-Wracaj tu cioto! -jakie emocjonujący pościg! Wokół naszego łóżka... Bez skojarzeń. Tak spałem z nim w jednym łóżku, ale to tylko dlatego, że mamy wielki remont.
-Nieee!
-Tak!
-Nigdy! Nie dogonisz mnie! Hahaha!
-W końcu się zmęczysz, a jak cię dopadnę pożałujesz! -nie no nie pobije go. Niedorozwiniętych dzieci się nie bije.
Biegaliśmy, długo, długo. Musze przyznać krasnal ma kondycje.
O ja pierdole. Już 24?! Biegaliśmy 4 godziny. Kurwaaaa! Głupi stół i jego nogi. Teraz będę tak leżał na kanapie, nie mam już siły dalej gonić się z księżniczką. Jeszcze ktoś spojrzy przez okno i uzna mnie za pedofila, że gonie małe dzieci i od razu nagłówki w gazetach "Reita czyli Suzuki Akira molestuje dzieci!". No ale... To nie moja wina, że on wygląda na chłopca w wieku 14 lat! Kto widział człowieka o wzroście 165 cm w wieku 22 lat?
Rukiś położył się koło mnie. Najwyraźniej zmęczył go nasz bieg. Strasznie dyszał i nie mógł złapać oddechu, z resztą ja też nie.
-Nie... bij za... mocno... -słodko chroni rączkami swoją twarzyczkę.
-Nie u... derzę cię. -hmm... Nie uderzę cię, ale po torturować. Nie dobra. Odpuszczę mu raz.
N-na pewno?
-Ta-ak... A... i Ruki.
-H-hym?
-I... tak jesteś... pedałem.
-W-wiem... -a bo jesteś moim małym pedałkiem Ruki. Po paru chwilach zasnąłeś. Wyglądasz jak aniołek, nie to co za dnia, że jak dziecko szatana wyglądasz. Nadpobudliwy kurdupel który się maca, a i posuwa barierki na scenie. Wstałem i wziąłem twoją piżamkę. Grrr... Musze go rozebrać, on by chętnie mnie, ale ja jestem hetero. No ludzie!! To jest mój przyjaciel bi, który się we mnie zadurzył, razem mieszkamy, śpimy na jednej kanapie i to nie wystarczy?! To jeszcze go rozbierać muszę?! Ehh... niech będzie. Ściągnąłem mu najpierw bluzkę. Woow. Jak na krasnala jest ładnie wyrzeźbiony. No cóż, założyłem mu bluzeczkę z misiem. Teraz najgorsze. Najpierw skarpetki. Teraz spodnie... Nie ja nie potrafię!
Rei spokojnie. Dasz radę. Ściągnąłem Rukiemu spodnie. Teraz tylko bokserki... Ble, a jak się zaraz obudzi i będzie myślał, że chce go zgwałcić? Rei czego ty się brzydzisz? Przecież macie to samo... Tylko ja może trochę większego. Na trzy
1...
2...
2 i pół...
2 i trzy-czwarte...
3...
Szybko poszło... Jak na kurdupla to..... Rei ogar.... Założyłem mu spodenki i położyłem do łóżka.
-Oj, oj Ruki. Co ja z tobą mam. -chciałem dać ci buzi w nosek. Nie wyszło bo się ruszyłeś! I-i pocałowałem cię prosto w usta. Pocałowałem faceta. A-ale nie chcący i nikt tego nie widział... Chociaż mały ma w dotyku takie słodkie i delikatne usteczka. Wiem co będę robić jutro... Psycholog mi wybije z głowy ten dzisiejszy dzień.
________________________________________________________________________________
Tak wiem... krótkie wpisy...
No ale nie chce mi się pisać 2 godziny jednego partu -,-
To by sensu nie miało! Napisała bym 3/4 opowieści, a tak to powoli pewnie napisze...
A niooo iii jak skończą mi się ferie... Wpisy będą rzadsze, gdyż nie wiem kiedy moja mama będzie wracała z pracy, a boje się, że wejdzie na mój blog i opieprzy, że co ja do jasnej cholery pisze.
Zdarzy się, że codziennie, ale czasem nawet co 3 dni, więc nie myślcie sobie, że nie będę dalej pisać!

czwartek, 21 lutego 2013

Ruki x Reita: Miłosna Historia part1

Postanowiłam, że czas na coś dłuższego. xd
Oto moje nowe Nice yaoi. :D
W roli głównej The GazettE.
Ostrzeżenia: Na razie żadnych ;p
______________________________________________________________________



Ruki:
Malowanie nowego mieszkania mnie wykończyło. Dobrze, że ty chociaż mi pomagasz.
Ahh... Rei. Nawet nie wiesz jak strasznie się ciesze, że tu jesteś. Jak oznajmiłeś mi, że nie masz gdzie mieszkać wiedziałem, że los daje mi szanse by z tobą zamieszkać. Od razu za proponowałem ci mieszkanie ze mną w domku 36km oddalonego od Tokyo. W zamian musisz mi pomóc pomalować nasz domek bo niedawno się tu przeniosłem. Chyba wszyscy moi znajomi wiedzą, że nie lubię hałasu, dlatego centrum miasta, a szczególnie Tokyo to nie dla mnie. Rei własnie maluje swoją nową sypialnie. Stoi na krześle bez koszulki... Mraaał, jego piękna klata. Mógł bym tak na nią patrzeć w nieskończoność. Masz na sobie jak zwykle tą szmatkę na nosie i ukochane jeansy. Wyglądasz segzi jak tak na ciebie patrzę do góry nogami, ale zapewne to przez tą krew co zdążyła napłynąć mi do głowy. Podszedłeś do mnie i właśnie teraz na de mną wisisz. A i coś gadasz do mnie... Ja pierdole! Ty coś do mnie mówisz! Ruki! Debilu! Słuchaj co on do ciebie gada, a nie bujasz w obłokach!
-Hy-ym? Możesz powtórzyć? -pewnie myśli, że jestem debilem.
-Zgodziłem się pomóc pomalować twój dom w zamian, że mogę tu z tobą mieszkać. Ale pomoc nie znaczy, że sam będę go całego sam malował. Więc bierz się do roboty!
-Oj no już, nie musisz krzyczeć. - pomógł mi wstać. Łoj... Czemu się wszystko kręci?
-Ruki, a tobie co? Brałeś coś od Uruhy?!
-C-co niby miał bym od niego b-brać? -a nooo. Uruś bierze dragi. Nie wiem po co i tak jest pokręcony, i ubiera się jak dziwka.
-Dragi, a niby co?!
-N-nie brałem.
-To czemu się chwiejesz i masz wypieki na twarzy?
-Nic mi nie jest, patrz... -powoli Ruki, powoli. Nie! Nie! Brawo za równowagę debilu... Na szczęście Rei cię złapał idioto! Ze mną jest chyba coś nie tak. Bo raczej mówienie do siebie w myślach i obrażanie się w nich nie jest normalne, a może normalne? Nieee! Trzeba się wybrać do psychiatry. Albo raczej nie. Jak mu opowiem o moich byłych dziewczynach, o moich kolegach z zespołu i wytwórni, o moich zboczeniach itd, byłbym już zapisany w wariatkowie.
-Ruki niezdaro. Nic ci nie jest?
-Nie. Dzięki, że mnie złapałeś.
-Spoko, a ten?
-Hai?
-Weźmiesz się w końcu do pracy, czy będziesz tak stał i gapił się jak księżniczka?!
-Wersja z księżniczką bardziej mi pasuje. -chyba go wkurwiłem. Chyba pora uciekać... z krzykiem. - Aaaa! On chce mnie zabić! -tsaaa. Uciekłem z krzykiem.
-Wracaj tu cioto! -zaczął mnie gonić wokół łóżka... to znaczy kanapy na której spaliśmy we dwoje.
-Nieee!
-Tak!
-Nigdy! Nie dogonisz mnie! Hhahaha!
-W końcu się zmęczysz, a jak cię dopadnę pożałujesz! -po wyczerpującym biegu na 5km wokół kanapy padliśmy na nią. Oboje byliśmy zmęczeni i dyszeliśmy. Bez skojarzeń.
-Nie... bij za... mocno... -zacząłem chronić twarz.
-Nie u... derzę cię...
-N-napewno?
-Ta-ak... A... i Ruki.
-H-hym?
-I... tak jesteś... pedałem. -mogłem się spodziewać.
-W-wiem... -wracając do naszego spania w 1 łóżku. Żeby było jasne mieliśmy 2 kołdry i 2 poduszki. Oczywiście zdarzały się sytuacje, że leżeliśmy bardzo blisko siebie, a dokładniej ja wtulony w niego. Jak się budzimy to odskakujemy od siebie i wyzywamy od gei, i rozstrzygamy kogo to była wina. Najczęściej mówimy, że było zimno i nasze ciała przyległy do siebie by się ogrzać.
Po chwili odpoczynku spojrzałem na zegar, dochodziła północ. Jakoś oczy same mi się zamknęły.
Obudziłem się o 3. Chwile... ja nie byłem w piżamie. Czy on mnie rozebrał i położył do łóżka?! On mnie widział nago! Ja się sprzeciwiam... Spojrzałem na tego pedała... Oooo... On jest taki słodki nie mogę się złościć.
-Dobranoc Reirei... -pocałowałem go w czoło i się wtuliłem. No co?! Było zimko. -Dziękuje.
Zapadłem w sen.

Koniec Części 1

środa, 20 lutego 2013

Misho x Shime

Kolejna nie przespana noc. Leżałem tak , nie wiem dlaczego. Tak leżałem i myślałem o tobie, o nas, o naszej przyjaźni, a raczej twojej przyjaźni do mnie bo ja kochałem. Tak, kochałem faceta, kochałem przyjaciela, kochałem ciebie. Nie wiem czemu... Przecież zawsze razem zarywaliśmy do ładnych lasek, a tu nagle bum! Cholerna miłość. Nawet nie wiem kiedy zmieniłem orientacje! Ale... nigdy nie pociągali mnie faceci tylko nagle TY. Ty, ty, ty! Mój cholernie przystojny, pięknie umięśniony przyjaciel! Najbardziej bolało jak komentowałeś idących za rękę chłopaków. Wyzywałeś ich od ciot, dziwek, dupodajek, pedałów itd. Nawet nie wiesz jak mi się krajało wtedy serce, gdyż ja też chciałem tak z tobą chodzić za rękę. Dałeś mi do zrozumienia, że nienawidzisz homo, jak nimi gardzisz, dlatego bałem się powiedzieć ci o swoich uczuciach. Chciałbym tak po prostu podejść powiedzieć "Shime kocham Cię" pocałować cię, liczyć na odwzajemnienie uczucia i pocałunku, wierząc, że będziemy razem szczęśliwi i na zawsze. Jak bym to zrobił wiem, że byś mnie odepchną z powodu mojej orientacji, a tego nie chciałem. Chciałem być jak najbliżej ciebie nawet jak nie wiedziałeś o moich uczuciach. Chciałem czuć twój zapach, twój dotyk na ramieniu i na plecach kiedy mnie przytulałeś. Dobrze, że mogę chociaż liczyć na przytulenie z twojej strony. Wiele razy wyobrażałem sobie nas razem. Ale to głupie marzenia pedała. A-ale to nie fair!!
Następnego dnia, spotkaliśmy się i ruszyliśmy w stronę parku.
-Eyy... Misho.
-Hym?
-Coś się stało?
-Nie, a co miało się stać?
-Właśnie nie wiem, dlatego się pytam.
-Nie nic.
-Chcesz loda?
-A jakiego? -spytałem uśmiechając się. Wiedziałem, że chodzi mu o takiego kręconego do jedzenia, ale nie zaszkodzi zapytać.
-Nie żartuj sobie pedałku. -zaśmiał się, a mnie to uraziło!
-Eyy! Nie jestem pedałem!
-Oj noo żartuje.
-Dobra, dobra. To kup mi tego loda.
-To musimy się cofnąć. -staną i pokazał na budkę z kręconymi lodami.
-Okey... Ale ty stawiasz.
-Jasne. - poszliśmy i kupiliśmy lody. Poszliśmy do parku i usiedliśmy na ławce naprzeciwko fontanny. -Gadaj wreszcie co cię trapi!
-Dobrze nooo. Zakochałem się.
-Łohohoho! Mój mały Misho się zakochał! W kim mały? Która jest tą szczęściarą?
-No właśnie w tym problem... - spuściłem wzrok.
-Facet?!
-T-tak. J-jestem biseksualistą.
-Biedaczku...
-Nie odtrącisz mnie?
-Nie... Przecież nadal lubisz laski, nie?
-No tak!
-Znamy się od przedszkola. Przez to, że jesteś odrobinę inny i podniecają cię chuje, co jest dla mnie dziwne, mi nie przeszkadza. A teraz mów w kim.
-A taki jeden. Powiem ci innym razem dobrze?
-Sponio. - uśmiechnołeś się. Dalej potoczyło się normalnie, ale nadal mnie zżerało to, że to właśnie on jest tym facetem.
Po tygodniu miałem dość. Mieszkał 3 piętra wyżej, ale nie odzyał się, ani do mnie nie przyszedł. Wiem, że już mnie nienawidziłeś.
Wróciłem do domu z zakupów. Nalałem wody do wanny, w ziołem komórkę i pistolet. Wysłałem mu sms'a "Przepraszam za to, że jestem gejem. Przepraszam, że Cię kocham Shime i, że nie powiedziałem ci tego wcześniej. Dopiero teraz kiedy będę umierał sam w wannie. Żegnaj i wiedz, że cię kocham.". Wahałem się, ale w końcu wysłałem. Przypomniałem sobie wszystkie dobre i złe chwile. Uroniłem łzy nie mogąc uwierzyć, że to już się nie powtórzy bo umrę. Odbezpieczyłem pistolet. Tsząsły mi się ręce. Śpiewałem nasza ukochaną piosenkę i strzeliłem sobie w klatkę piersiową. Po domu rozległ się mój krzyk, a woda zabarwiła na czerwono. Nadal starałem się śpiewać, ale spływające łzy i krew napływająca mi do ust utrudniła mi to. Przyłożyłem pistolet do skroni i wbiegłeś ty. Usłyszałem z twoich ust to o czym zawsze marzyłem, o czym śniłem i myślałem codziennie bez przerwy "Nie! Kocham Cię!". Byłem szczęśliwy. Uśmichnołem się i strzeliłem. Moja ręka bezwładnie opadła, a głowa z uśmiechem na twarzy obróciła się w bok. Zapadła ciemność, a ja umarłem wiedząc, że mnie kochał, ale też i smutku, że go zostawiłem. Lecz wiem, że kiedyś do mnie dołączy i będziemy razem.
_________________________________________________________________________________
Mam nadzieje, że się podoba!
To Yaoi dedykuje mojej kochanej Natalce. <33
Gdybym u niej nie nocowała bloog, ani Yaoi by nie powstały bo to wszystko powstało bo się mi nudziło xDD
Hlehlehle.... xd